Tajemnicze zbrodnie w Szwajcarii. Część II: Zaginione szwajcarskie dzieci

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku w Szwajcarii ma miejsce wyjątkowo dużo zaginięć dzieci oraz porwań i morderstw popełnionych na dzieciach. Część z nich jest wyjaśniona, wiele niestety nie; niektóre są ze sobą powiązane, inne nie są lub też wciąż nie można tego stwierdzić – aby uniknąć chaosu, prezentuję te sprawy łącząc je w grupy tematyczne.

Oto więc druga część cyklu o tak zwanych „mrocznych latach osiemdziesiątych” w Szwajcarii: tym razem przedstawiam łącznie kilka przypadków zaginięć – każda sprawa jest długoterminowa i o każdej można powiedzieć, że jest wręcz tajemnicza, bo dziecko zniknęło, jakby rozpłynęło się w powietrzu…

Rower i kurtka – Peter Perjesy

22 września 1981 roku czternastoletni Peter Perjesy, zamieszkały w Ulisbach (gmina Wattwil, kanton Sankt Gallen), opuszcza o godzinie 20 budynek szkolny. W budynku odbywał się trening tenisa stołowego, w którym Peter brał udział (1).

Kwadrans później chłopiec powinien się już znaleźć w domu. Gdy się tam jednak nie pojawia, rodzice zaczynają się niepokoić. Podejrzewają, że mogło się wydarzyć coś złego, gdyż ich syn zawsze był bardzo solidny i punktualny.

Z tego też powodu rodzice bardzo szybko zaczynają go szukać. Udają się pod szkołę. Znajdują należący do syna rower, którym chłopiec przyjechał na trening i którym miał też wrócić. Rower jest przypięty do stojaka, przy rowerze wisi kurtka, wszystko wygląda dokładnie tak, jak zawsze – tyle że trening skończył się już dawno, a Petera nigdzie nie ma.

Rodzice zawiadamiają policję. Bardzo intensywne poszukiwania trwają przez wiele dni, ale po chłopcu nie ma śladu.

Po dziś dzień nie wiadomo, co stało się tamtego wieczoru.

Niedługo po zaginięciu Petera umiera jego ojciec. Stres związany z tragedią znacznie się do tego przyczynia (2).

Bettina Kesseli, matka Petera, w telewizyjnym wywiadzie udzielonym w 2013 roku mówi, że nie wierzy już, iż jej syn żyje. Kobieta dodaje, że najgorsza rzecz, jaka może przytrafić się rodzicom, to nie wiedzieć, co stało się z ich dzieckiem: „Ze śmiercią można się zmierzyć i można się z nią stopniowo pogodzić. Można odwiedzać grób […]. Ale gdy kogoś nie da się odnaleźć, to nie można zrobić nic” (2).

Opakowanie po chipsach – Peter Roth

W sobotę, 12 maja 1984 roku, siedmioletni Peter Roth wychodzi ze szkoły w Nassen i udaje się do swojego domu w Aachmüli (kanton Sankt Gallen, gmina Mogelsberg). Chłopiec zawsze chodzi tą samą drogą; jej część pokrywa się z uczęszczaną przez wycieczkowiczów i turystów trasą pomiędzy Degersheim, Ganterschwil i Brunnadern. Obrazuje to poniższe zdjęcie; droga Petera ze szkoły do domu („Elternhaus”) zaznaczona jest na zielono, na czerwono zaś oznaczona jest wspomniana wyżej trasa (3):

Tej soboty Peter kończy lekcje o godzinie 11.50. W piekarni chłopiec kupuje sobie paczkę chipsów, które zaczyna jeść.

Chłopiec nigdy nie dociera do domu. Jedynym śladem, jaki po nim pozostaje, jest pusta torebka po chipsach, która zostaje później znaleziona przy stodole (znajdującej się przy drodze do szkoły) w odległości 300 metrów od domu (1).

Poszukiwania dziecka nie przynoszą żadnych rezultatów. Nie pomaga również apel do potencjalnych świadków, jaki miesiąc później pojawia się w niezwykle popularnym niemieckim programie „Aktenzeichen XY”, odpowiedniku polskiego „997”, nadawanym także przez telewizję szwajcarską. W programie – oprócz rysopisu chłopca (1,12 m wzrostu, szczupły, krótkie ciemne włosy, szarobrązowe oczy) – podane zostają informacje o tym, jak był ubrany w dniu zaginięcia, a miał na sobie czerwoną kurtkę, niebieskie dżinsy i raczej rzucające się w oczy żółte kalosze z pszczółką Mają, dokładnie takie, jak te widoczne na zdjęciu:

Peter miał ze sobą tornister z charakterystycznym wierzchem pokrytym białym futerkiem. W tornistrze oprócz książek znajdował się mały woreczek z lawendą, który chłopiec przygotował w szkole z okazji Dnia Matki – identyczne przedmioty widoczne są na zdjęciu (3):

Niestety – po dziś dzień po Peterze nie odnaleziono najmniejszego śladu.

Bez śladu – Sylvie Bovet

23 maja 1985 roku dwunastoletnia Sylvie Bovet z miasta Neuchâtel przebywająca w domu kolonijnym „La Rouveraie” (gmina Bevaix, kanton Neuchâtel) wybiera się wraz z wychowawczynią oraz jeszcze jedną dziewczynką na spacer po lesie. W drodze powrotnej, przed rozgałęzieniem drogi prowadzącej do domu kolonijnego, Sylvie wybiega do przodu na odległość około 30 metrów (1). Na zakręcie wychowawczyni traci dziewczynkę z oczu. Kobieta wychodzi z założenia, że Sylvie sama dobiegła do domu. Gdy wkrótce się okazuje, że tak się nie stało, wychowawczyni powiadamia policję.

Ponieważ Sylvie ma porażenie mózgowe i choruje na padaczkę, policja pierwotnie zakłada, że dziewczynka mogła pomylić drogę i gdzieś się po prostu zgubić. Ale pomimo wszczętych bardzo szybko poszukiwań nikt nigdy nie odnajduje po niej najmniejszego śladu – sprawa Sylvie Bovet po dziś dzień pozostaje jednym z najbardziej tajemniczych zaginięć w Szwajcarii.

Czerwony rowerek – Sarah Oberson

28 września 1985 pięcioletnia Sarah Oberson mieszkająca we wsi Saxon (kanton Valais) wychodzi po południu z domu – i znika, jakby rozpłynęła się w powietrzu. Historia Sarah opisana jest tutaj.

Także bez żadnego śladu – Edith Trittenbass

3 maja 1986 siedmioipółletnia Edith Trittenbass, mieszkanka wsi Gass-Wetzikon, leżącej w kantonie Turgowia, wychodzi rano z domu do szkoły. Szkoła mieści się w pobliskiej wsi Wolfikon. Edith ma do przebycie drogę około 1,5 km.

Sąsiadka, która wygląda przez okno, widzi, jak Edith idzie drogą do szkoły (4). Ale dziewczynka tam nie dociera. Lekcje zaczynają się bez niej, nauczyciel zakłada, że Edith zachorowała (5). Gdy dziewczynka nie pojawia się o zwykłej porze w domu, matka zasięga informacji u nauczycieli i dopiero wtedy jasne staje się, że już w drodze do szkoły musiało przytrafić się jej coś złego.

Już o godzinie 15 policja rozpoczyna poszukiwania (5). Bierze w nich udział około stu funkcjonariuszy. Przeczesują okoliczne tereny; poszukiwania prowadzone są także przy użyciu helikoptera. Niestety, bez rezultatu.

Jak się przypuszcza, dziecko zostało zwabione do auta i gdzieś wywiezione. Informacja o zaginięciu dziewczynki pojawia się w programie telewizyjnym „Aktenzeichen XY”; jest tam również mowa o tym, że w dalszej okolicy jej miejsca zamieszkania, to jest na granicy kantonów Turgau i Zurych, a konkretnie w Egghof, zaobserwowano czerwony samochód terenowy z szarą plandeką nad skrzynią ładunkową (6). Samochód ten znajdował się tam mniej więcej w tym czasie, gdy zaginęła Edith. Auto miało prawdopodobnie tablice rejestracyjne kantonu Valais, to jest z literami „VS” lub też oznaczenie „V”, które było jego identyfikacją jako auta wynajmowanego. Zdaniem policji ów pojazd może mieć jakiś związek z zaginięciem dziewczynki lub też jego kierowca mógł być ważnym świadkiem, dlatego też widzowie proszeni są o informacje na temat takiego samochodu. W kolejnym wydaniu programu pokazane zostaje zdjęcie tornistra, który miała ze sobą Edith w dniu zaginięcia; prowadzący podkreśla, że odnalezienie tornistra mogłoby się przyczynić znacznie do postępów w śledztwie (7):

Niestety, apele w prasie i telewizji nie odnoszą skutku, wpływa wprawdzie bardzo dużo wskazówek, ale żadna z nich nie doprowadza do niczego konkretnego. Nie pomaga również wysoka nagroda (20 tysięcy franków), jaką wyznaczono za pomoc w odnalezieniu Edith (8). Nigdy nie znajduje się ani tornister, który miała przy sobie, ani też żaden z elementów ubioru czy też jakikolwiek inny przedmiot.

W czerwcu 2018 sąd okręgowy w mieście Frauenfeld wszczyna procedurę mającą na celu oficjalne uznanie Edith za zaginioną i podaje do publicznej wiadomości prośbę o to, by zgłosiła się każda osoba, która ma informacje o pobycie poszukiwanej. Jeżeli w przeciągu roku nie wpłyną żadne konkretne informacje na ten temat, poszukiwana osoba zostaje oficjalnie uznana za zaginioną.

Rzecznik policji kantonalnej podkreśla, że fakt wszczęcia tej procedury nie ma żadnego wpływu na pracę policji, a sprawa zaginięcia Edith nie będzie zamknięta przed jej rozwiązaniem. Rzecznik dodał, że wskazówki dotyczące tej sprawy wciąż wpływają i cały czas są sprawdzane, ostatnia wpłynęła zresztą w 2017 roku (4).

Pokolenie naznaczone piętnem strachu

„Mroczne lata osiemdziesiąte” odcisnęły w Szwajcarii piętno na całym pokoleniu. Ducha czasu, a w szczególności narastającą stopniowo atmosferę strachu, bardzo dobrze oddaje wpis na blogu pewnej Szwajcarki, której dzieciństwo przypadło właśnie na początek lat osiemdziesiątych – oto cytat (9):

„Moje dzieciństwo we wczesnych latach osiemdziesiątych w Turgowii było przesiąknięte strachem przed kimś złym. Gdy szłam do przedszkola, moja mama codziennie wbijała mi do głowy, żebym tylko nie rozmawiała z żadnym mężczyzną. […]

W mojej okolicy zniknęło wtedy kilkoro dzieci. Dla moich rodziców i dla mojej babci musiał to być absolutny horror. My, dzieci, nigdy nie mogliśmy się bawić się gdzieś samodzielnie bez konieczności meldowania się co chwilę rodzicom. (Wtedy jeszcze nie było komórek!)

Na moim dzieciństwie cieniem położył się strach moich rodziców i dziadków, że mnie utracą. […] Na przykład w sąsiedniej wsi Wattwil w 1981 roku zaginął Peter Perjesy. Potem w 1984 w Mogelsberg zaginął Peter Roth. Ale najbardziej poruszyło moją rodzinę zaginięcie Edith Trittenbass. Mieszkała w Wetzikon, w Turgowii. Miałam 9 lat, gdy w telewizji pojawiła się informacja o jej zaginięciu. Moja rodzina miała się w tamtym czasie przeprowadzać do Wetzikon.

Edith pozostała zaginiona. Koszmar wdarł się w nasze życie. To było nie do zniesienia. Ten strach. Ta niepewność i to, że nikomu już nie można zaufać. Nigdy nie mogłam przebywać poza domem nawet przez godzinę, żebym nie musiała się tłumaczyć, gdzie jestem. Jeśli tego nie zrobiłam, bano się o mnie. Strach przed „kimś czarnym i złym” był wszechobecny.

Ludzie, którzy wyrządzili krzywdę Edith, skrzywdzili także całe moje pokolenie. Odebrali nam przyjemność zabawy na dworze. Matki i ojcowie ciągle się o nas bali.”

***

W KOLEJNEJ CZĘŚCI CYKLU „TAJEMNICZE ZBRODNIE W SZWAJCARII”:

W sobotę, 20 marca 1982 roku, ośmioletnia Rebecca Bieri wychodzi o godzinie 11.30 ze szkoły w Gettnau (kanton Lucerna) do domu. Pada gęsty śnieg. Jeden z mieszkańców widzi Rebeccę wracającą ze szkoły mniej więcej w połowie drogi do domu. Dziewczynka jednak do domu nie dociera. Następnego dnia dzieci przypadkowo znajdują szkolny plecak Rebeki. W środku są ubrania dziewczynki…

Josef Emmenegger, funkcjonariusz policji kryminalnej w Lucernie, który ówcześnie zajmował się tą sprawą, twierdzi, że to właśnie przypadek Rebeki stanowi dla niego faktyczny początek „mrocznych lat osiemdziesiątych”.

Przypisy

(1) Kantonspolizei Bern, Vermisste Kinder. https://www.police.be.ch/police/de/index/fahndung/fahndungsaufrufe-vermisste/vermisste-kinder.html

(2) SRF (Schweizer Radio und Fernsehen), 27.05.2013 (Corinne Naef Mäder: Vermisst seit 30 Jahren).

(3) ZDF, Aktenzeichen XY, 8.06.1984.

(4) Tagblatt, 29.06.2018 (Ines Biedenkapp: Letzter Akt im Fall Edith Trittenbass – verschwundenes Thurgauer Mädchen soll als verschollen erklärt werden).

(5) Beobachter, 15.04.2002 (Verschwunden: Edith Trittenbass).

(6) ZDF, Aktenzeichen XY, 9.05.1986.

(7) ZDF, Aktenzeichen XY, 20.06.1986.

(8) polizeischweiz.ch (VERMISST – Edith Trittenbass aus Gass-Wetzikon TG seit 27 Jahren vermisst!).

(9) DEMENZ FÜR ANFÄNGER: SPURLOS VERSCHWUNDEN. https://demenzfueranfaenger.wordpress.com/2014/06/18/spurlos-verschwunden/

Copyright sprawykryminalne.pl

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  1. Dla mnie najbardziej przerażające jest zniknięcie Sylvie. Pobiegła za zakręt i nie ma śladu. Podobnie jak z zaginięciem Randy’ego Pascale’a w USA w latach bodajże 70.

%d bloggers like this: