Poniższy tekst (pochodzący z mojej dawnej strony internetowej) mówi o tym, dlaczego czytamy oraz dlaczego konkretnie kryminały. Wstawiłam go, bo odpowiada też na pytanie, dlaczego lubimy czytać o autentycznych sprawach kryminalnych – takich jak opisywane tutaj na stronie sprawykryminalne.pl, zresztą jednocześnie jest to też wyjaśnienie, dlaczego oglądamy filmy. No więc dlaczego? Odpowiedź jest konkretna: bo czytanie / oglądanie = ŚLEDZENIE HISTORII umożliwia nam „wyjście z czasu”, czyli de facto zapanowanie nad jego upływem i odsunięcie myśli o nieuniknionym końcu życia…
Dlaczego w ogóle czytamy?
Mircea Eliade twierdzi, że współczesna proza narracyjna zajęła miejsce, które w społecznościach tradycyjnych zarezerwowane było dla recytacji mitów i legend. Gatunki takie jak opowiadanie i powieść są więc specyficznym przedłużeniem narracji mitologicznej.
Pojawia się tu jednak następujące pytanie: co tłumaczy tę głęboką pierwotną potrzebę śledzenia opowiadanej historii? Co tłumaczy fakt, że czerpiemy z tego tyle przyjemności?
Łącząc funkcję mitologii i funkcję literatury, Eliade udziela na to pytanie jasnej i logicznej odpowiedzi: do czytania skłania nas przemożne pragnienie „wyjścia z czasu”. Czytając, opuszczamy czas zarówno indywidualny, jak i historyczny, i zanurzamy się w czasie obcym.
To pragnienie „opuszczenia” czasu historycznego i oraz indywidualnego jest, jak się zdaje, jednym z najgłębiej zakorzenionych elementów naszej kultury; u jego praźródeł zaś leży zapewne najpierwotniejszy z instynktów – czyli strach przed śmiercią.
Dlaczego akurat kryminały?
Dla każdej społeczności charakterystyczne jest dążenie do podniesienia szans przeżycia jej członków. Służy temu bogaty repertuar zinstytucjonalizowanych środków, w wyniku czego każda społeczność wypracowuje sobie model życia według norm. Zasada jest następująca: jeśli owe normy będziemy zachowywać, nasze bezpieczeństwo, a więc nasza szansa na przeżycie niepomiernie wzrośnie.
Nadmierne bezpieczeństwo może jednak prowadzić do nudy i frustracji.
Ponieważ poziom bezpieczeństwa we współczesnym społeczeństwie jest niezwykle wysoki, musi ono równolegle stworzyć sobie sztuczne ryzyko – po to, by zaspokoić pierwotny „głód bodźców”. Być może jest to również rodzaj jakiegoś ćwiczenia sprawności. Niektóre z nich ćwiczymy fizycznie, niektóre poprzez umysł, tą potrzebą w każdym razie można wytłumaczyć popularność wszelkich gier i sportów, także ekstremalnych, jak również powszechne zainteresowanie katastrofami, zbrodniami i oczywiście – kryminałami.
Kryminał posługuje się następującym schematem: początkowe zaburzenie porządku zostaje przywrócone, niebezpieczeństwo zażegnane. Lektura kryminału daje więc najpierw wrażenie niebezpieczeństwa, na którym „ćwiczymy”, a potem świadomość przywróconego porządku. Z tego schematu czerpiemy poczucie uspokojenia.
Ale właśnie dlatego kryminał, jak podkreślają znawcy gatunku, musi mówić o śmierci – potrzebuje bowiem zaburzenia najpoważniejszego.
Kryminał a powieść
Na zakończenie warto wspomnieć, jaka jest relacja między gatunkami takimi jak kryminał (czyli powieść kryminalna) a powieścią w ogóle.
Jak twierdzi Roger Caillois, drogi powieści i kryminału rozeszły się całkowicie. Według niego powieść kryminalna „z życia bierze tylko ramy, w psychologii widzi metodę śledztwa albo punkt oparcia dla dociekania, namiętnościami i wzruszeniami zajmuje się o tyle, o ile potrzebuje siły, która by wprawiła w ruch mechanizm, jaki zbudowała. Nie pragnie wzruszać, wstrząsać, zachwycać czy pochlebiać duszy obrazując jej niepokoje, cierpienia i ambicje. Jest jałowa i zimna, doskonale mózgowa. (…) Stara się tylko niczego nie zostawić w zawieszeniu i niejasności”. (przeł. Jan Błoński).
Kryminał zatem jest pewnego rodzaju odwrotnością powieści, jest grą, którą podejmujemy, stosując się chętnie do z góry ustalonych reguł.