O wyczynach „lodowej damy” pisały media na całym świecie, także w Polsce; jak jednak zauważyłam, w naszym ojczystym języku nie można znaleźć nie poza ogólnikowymi informacjami na temat jej życia. To zatem kolejna sprawa, w odniesieniu do której – taką mam nadzieję – uda mi się zapełnić tę lukę.
Dzieciństwo
Estibaliz Carranza przychodzi na świat w Meksyku. Wychowuje się w biednej rodzinie. Gdy dziewczynka ma pięć lat, jej rodzice postanawiają się przenieść do Hiszpanii, a konkretnie do Barcelony, by tam poszukać lepszego życia. Swoje wczesne dzieciństwo Esti będzie później zawsze bardzo dobrze wspominać, podkreślając, że wychowywała się wprawdzie w biednej rodzinie, ale nie głodowała i zawsze miała spokojny kąt do spania, jej rodzina zaś była kochająca i ciepła.
Mimo że rodzice Esti są wykształceni (ojciec jest psychologiem, mama tłumaczką), to ich sytuacja jako imigrantów jest bardzo trudna i ledwo wiążą koniec z końcem, szczególnie w ciągu pierwszych lat. Rodzice Esti chwytają się wszelkich, choćby mało płatnych zajęć, byle tylko utrzymać siebie i dzieci, a także mieszkającą wraz z nimi siostrę matki, chorą psychicznie, oraz babcię, która z racji wieku coraz bardziej podupada na zdrowiu.
Mieszkanie, które rodzina Esti ma w ówczesnym czasie do dyspozycji, ma powierzchnię 50 metrów kwadratowych. Esti właśnie wtedy styka się ze szczególną surowością ojca, który zarówno od niej, jak i od jej brata, wymaga dostosowania się i bezwzględnego posłuszeństwa. Dopiero po latach Esti jest w stanie zrozumieć, jak ogromny ciężar odpowiedzialności spoczywał wtedy na barkach jej rodziców, ma jednak wrażenie, że czas ten odcisnął na niej wyjątkowo negatywne piętno – że to właśnie wtedy nauczyła się skrywać swoje problemy, żeby dodatkowo nie obciążać nimi rodziców; to właśnie wtedy, w reakcji na wyrządzoną jej krzywdę, utrwaliła w sobie pewien niekorzystny schemat zachowania, czyli uległość i ukrywanie emocji (1). Miało się okazać, że zaważy to fundamentalnie na jej życiu.
Pierwsza miłość
W wieku 17 lat poznaje swojego pierwszego chłopaka. Jest w nim bardzo zakochana. Są ze sobą kilka lat. Dla Esti jest oczywiste, że gdy zakończy naukę, chłopak się z nią ożeni i rozpoczną wspólne samodzielne życie. Jej rodzice widzą to inaczej, ich zdaniem chłopak nie traktuje poważnie związku z ich córką, co w ich odczuciu wynika z tego, że sam pochodzi ze znacznie wyższej warstwy społecznej. Próbują zwracać córce uwagę na to, co ich niepokoi, lecz ta jest głucha i ślepa na wszelkie argumenty.
Gdy Esti otrzymuje dyplom, zdobywa się na poważną rozmowę ze swoim chłopakiem i pyta go, kiedy będzie ślub i wesele. Jej ukochany wyjaśnia, że nigdy nie miał wobec niej takich planów. Do Esti dociera wreszcie, że przez lata żywiła się jedynie iluzjami.
Dziwne myśli
Ich związek się rozpada. To dla Esti ogromny wstrząs. Nie może jeść, nie może spać, ma wrażenie, że wokół jest tylko nicość i pustka. Takiego stanu doświadcza po raz pierwszy w życiu. Jednocześnie czuje, że kontrolę nad nią przejmuje coś obcego i złego, jakby w jej głowie „zajął miejsce jakiś reżyser i zaczął sterować jej myślami” (2). Esti zupełnie serio rozważa, w jaki sposób mogłaby pozbawić życia swojego byłego chłopaka, np. uszkodzić hamulce w jego aucie. Te myśli prześladują ją całymi tygodniami, ale Esti nie decyduje się wprowadzić ich w czyn. Również i ten dziwny stan, w którym dziewczyna się znajduje, powoli ustępuje, choć dalej jest jej bardzo ciężko i czuje, że jeszcze nie przestała kochać swojego chłopaka.
I właśnie wtedy przychodzi propozycja od mieszkających w Niemczech znajomych rodziców: żeby do nich przyjechała i spróbowała znaleźć tam pracę; na początku mogłaby u nich zamieszkać, zanim spróbuje się usamodzielnić. Jak się zdaje, jest to idealny moment – Esti natychmiast podejmuje decyzję o wyjeździe.
W Niemczech
Dziewczyna najpierw pracuje w charakterze au-pair w Monachium, później zaś znajduje pracę w lodziarni w niewielkiej miejscowości w pobliżu Norymbergii. Tam poznaje Holgera, 36-letniego akwizytora, który w tym właśnie charakterze pojawia się w jej miejscu pracy.
Holger proponuje jej randkę, na którą Esti od razu się zgadza. Ale praktycznie od samego początku, nauczona poprzednim doświadczeniem, stawia sprawę jasno: jeśli znajomość zacznie się układać, to ona chce ślubu, gdyż pragnie być traktowana poważnie.
Holger się zgadza. I dotrzymuje słowa: ślub biorą kilka miesięcy po nawiązaniu znajomości. Ceremonia odbywa się w małym gronie, jedynie wśród kilku przyjaciół, gdyż rodziny Holgera i Esti bojkotują uroczystość, uważając decyzję młodych za nieprzemyślaną i pośpieszną.
Zmiany na horyzoncie
Małżonkowie przenoszą się wkrótce do Berlina, rodzinnego miasta Holgera, gdzie Esti znowu podejmuje prace w lodziarni, tym razem jako kelnerka. Praca daje jej satysfakcję, lecz życie małżeńskie nie układa się najlepiej: Esti czuje, że jest zbyt często krytykowana przez męża i że nie ma nic do powiedzenia w tym związku; kobieta coraz częściej myśli, że decyzja o ślubie faktycznie była zbyt pochopna.
Holger pracuje w różnych miejscach; zmienia pracę bardzo często, gdyż żadna nie daje mu zadowolenia. Z tego też powodu przychodzi mu do głowy pomysł, którym dzieli się z żoną: przeniosą się do Wiednia, otworzą tam własny salon z lodami, a niedługo potem pomyślą o założeniu rodziny.
Esti jest szczęśliwa i w tym momencie naprawdę wierzy, że wszystko między nią a Holgerem się ułoży. Bardzo szybko udaje im się znaleźć lokal do wynajęcia, w rozsądnej cenie i odpowiedni dla tych celów. Lokal leży na obrzeżach Wiednia. Przynależy do niego pomieszczenie, które jest wprawdzie magazynem, lecz – co widać z opisu – będzie je można łatwo przekształcić w lokal mieszkalny.
Holger i Esti szybko decydują się na podpisanie umowy.
Nowe życie w Wiedniu
Po przeniesieniu się do Wiednia małżonkowie przez jakiś czas pochłonięci są pracami związanymi z urządzeniem salonu z lodami i mieszkania, ale już wkrótce po otwarciu salonu okazuje się, że spokój był tylko pozorny, gdyż konflikty powracają, i to wręcz ze zdwojoną siłą. Interes idzie wprawdzie bardzo dobrze, ale to głównie zasługa Esti, która pracuje niemal ponad siły, podczas gdy Holger głównie wyleguje się na tapczanie lub zajmuje swoim nowym hobby, jakim jest kolekcjonowanie różnego rodzaju pistoletów. Szczególnie boli Esti fakt, że Holger z uporem odsuwa na nieokreśloną przyszłość plany związane z dzieckiem, mimo że sam to obiecał i mimo że wie, jak bardzo jej na tym zależy.
Kłótnie, które na tym tle wciąż się powtarzają, mają wpływ na fakt, że małżonkowie coraz bardziej odsuwają się od siebie; tym samym mają zasadniczy wpływ na fakt, że w 2007 roku Esti wplątuje się w romans.
Kłopoty
Manfred to – podobnie jak kiedyś Holger – przedstawiciel handlowy. Esti poznała go zaraz po otwarciu własnego salonu, Holger zresztą zawsze próbował z nią flirtować, jednak ona konsekwentnie odpierała jego zaloty.
Ale teraz, gdy atmosfera w jej małżeństwie uległa tak znacznemu pogorszeniu, Esti nawiązuje romans z Manfredem. Wsparcie, które od niego otrzymuje, daje jej siłę, by podjąć decyzję o rozwodzie. Decyzja ta jest ostatecznie obopólna, w rezultacie czego na początku roku 2008 rozwód jest już postanowiony. Małżonkowie mieszkają jeszcze razem, dopóki Holger nie znajdzie nowego lokum.
Wspólne życie okazuje się w tej sytuacji jeszcze trudniejsze, niż można było sobie wyobrazić. Holger staje się bardzo agresywny i stosuje wobec żony przemoc psychiczną, powtarzając jej bezustannie, że jest beznadziejna, że nie rozumie, jak mógł się z nią ożenić i że nie poradzi sobie w życiu bez niego. Esti, podobnie jak w przeszłości, czuje się w takich momentach jak sparaliżowana i nie jest w stanie wypowiedzieć ani słowa na swoją obronę, mimo że sama odczuwa za to do siebie coś w rodzaju pogardy (3).
„Reżyser”
I wtedy znowu do głosu dochodzi „reżyser”, który tak samo jak przed laty w Hiszpanii „chce” niejako w jej imieniu, by unicestwiła krzywdzącego ją człowieka. Przez długi czas są to jedynie myśli, a Esti, tak jak kiedyś, nie podejmuje żadnych działań w kierunku realizacji tego planu.
Ale wkrótce nadchodzi moment, w którym granica zostaje przekroczona. Pewnego kwietniowego dnia, gdy Holger podczas kłótni znowu obraża Esti, kobieta bierze jeden z jego pistoletów, kieruje lufę prosto w głowę męża i oddaje trzy razy strzały.
„Czy to się dzieje naprawdę?”
Po dokonaniu tego czynu Esti patrzy na ciało Holgera przechylone w fotelu i nie wierzy, że to, co miało miejsce przed chwilą, faktycznie się wydarzyło. Bierze prysznic, po czym jedzie na noc do swojego znajomego, a kolejnego poranka od razu udaje się do pracy. Dopiero po południu idzie do swojego mieszkania, mając niezrozumiałą nadzieję, że wszystko będzie jak wcześniej i zastanie tam Holgera żywego. Otwierając drzwi do mieszkania, Esti wręcz zaklina rzeczywistość, powtarzając sobie, że wszystko będzie wyglądało tak jak dotychczas.
Ale kiedy dostrzega Holgera siedzącego w fotelu bez ruchu, w tej samej pozycji, co dzień wcześniej, dociera do niej, że go zabiła. Wie teraz tylko jedno: nie chce tu teraz być.
Horror
Esti przenosi się na kilka dni do swojego znajomego. Ponieważ przebywanie poza domem przez długi czas jest z praktycznych względów trudne, kobieta w końcu znowu się tam pojawia.
Gdy zbliża się do budynku, ma te sama myśli co kilka dni wcześniej – że zastanie Holgera żywego. Niestety tak się nie dzieje, na dodatek już w bramie daje się wyczuć zapach rozkładającego się ciała. Esti uświadamia sobie, że stało się coś nieodwracalnego i że musi zacząć działać, i to jak najszybciej.
W markecie budowlanym zakupuje piłę elektryczną. To, co ma później miejsce, to horror w najczystszej postaci: Esti tnie ciało Holgera na kawałki, po czym wkłada je po kolei do znajdującej się w mieszkaniu zamrażarki.
Horroru ciąg dalszy
Części ciała Holgera leżą w zamrażarce przez kilka miesięcy. Wydobywająca się stamtąd obrzydliwa woń stopniowo staje się nieznośna. Używanie rozmaitych odświeżaczy powietrza nic nie daje i do Esti powoli dociera, że nie może już dłużej odwlekać tego, o czym boi się nawet myśleć: wyjęcia gnijących części ciała Holgera i przeniesienia ich w inne miejsce.
Pewnego dnia zatem przynosi do mieszkania siedem plastikowych wanienek do lodu – takich, jakich używa w swoim salonie – zakłada rękawice do prac domowych i… otwiera zamrażarkę. Jak później wspomina, nie wie, co było gorsze: rozcinanie zwłok Holgera piłą czy otwarcie po miesiącach jego grobu i wyjmowanie stamtąd kolejnych części jego ciała (4).
Ale Esti musi skończyć, co zaczęła, dlatego każdą z nich wkłada do plastikowego worka na śmieci, a potem do wanienki. Do wanienek już wcześniej wlała płynny beton; teraz zatapia w nim pakunki.
Na samym dnie zamrażarki leży głowa Holgera oraz jego tors. Tych części ciała Esti nie jest w stanie dotknąć, zatem wlewa płynny beton do zamrażarki. po czym natychmiast ją zamyka.
Wanienki kolejno wynosi do piwnicy znajdującej się pod jej salonem; żeby to zrobić, trzeba wyjść z budynku i przejść kawałek uczęszczaną ulicą. Nikt z przechodniów oczywiście nie interesuje się, tym, co transportuje Esti, jednak dla niej samej świadomość tego, co niesie, jest bardzo stresująca.
Do przeniesienia zamrażarki do piwnicy Esti musi już zaangażować robotników. Tłumaczy im, że jakiś złośliwy klient celowo zniszczył jej zamrażarkę, a ona teraz musi zachować ją jako dowód w sprawie. Żaden z robotników nie nabiera podejrzeń.
Życie po zbrodni
Esti przenosi się wkrótce do nowego mieszkania, gdyż nie wyobraża sobie dalszego przebywania w miejscu, w którym zginął Holger.
Sąsiadom, znajomym i pracownikom Esti mówi, że Holger wyjechał za granicę (5). Jest to całkiem prawdopodobne, gdyż Holger faktycznie planował wyjazd do Indii po rozstaniu z Esti i opowiadał o tym wszystkim dokoła.
Esti przez cały ten czas spotyka się z Manfredem, który oczywiście nie ma pojęcia o tym, co się stało, i również jest przekonany, że Holger wyjechał.
Problemy i „reżyser”
W 2009 roku Esti i Manfred zamieszkują razem. I właśnie od tamtego momentu coś w ich udanym dotychczas związku zaczyna się psuć, a Esti ma wrażenie, że Manfred zachowuje się podobnie jak Holger. Krytykuje jej wygląd, jej zachowanie. Zaczyna ją zdradzać, nawet się z tym specjalnie nie kryjąc. Esti wpada w depresję, idzie nawet do psychiatry, gdzie opowiada o swojej sytuacji domowej. Lekarka radzi jej, by rozstała się z tym człowiekiem.
Esti zauważa, że „reżyser” znowu pojawia się w jej głowie, i to coraz częściej. Esti próbuje go uciszyć, tłumacząc samej sobie, że to tylko pogorszy sytuację. Ale zdrady Manfreda bolą ją straszliwie.
W nocy z 21 na 22 listopada 2010 roku ma miejsce jedna z wielu kłótni. Gdy niedługo później Manfred kładzie się do łóżka, Esti czując się psychicznie wykończona, błaga go, by podjęli ostatnią próbę i by przestał ją zdradzać. On zaś odpowiada „Esti, zrozum wreszcie, że te wyskoki są mi potrzebne, bo Ty sama nie możesz dać mi tego, co one mi dają” (6).
I w tej chwili „reżyser” wygrywa. Esti biegnie do przedpokoju po broń, która wciąż się tam znajduje, i oddaje cztery strzały w tył głowy Manfreda.
I znowu horror
Ukrywając teraz ciało, Esti działa nieco inaczej, gdyż może już skorzystać ze zdobytego doświadczenia. Przede wszystkim nie odwleka tego, co czeka ją tak czy inaczej, i gdy nastaje dzień, udaje się do marketu, by kupić plastikową folię malarską. W domu, zanim bierze do ręki piłę, starannie rozkłada folię na podłodze i ścianach mieszkania. Rozpiłowane części ciała Manfreda pakuje do worków foliowych, jego tors do walizki na kółkach. Następnie przez parę godzin sprząta mieszkanie, po czym przenosi zapakowane części ciała do piwnicy pod swoim salonem, chowając je do stojącej tam dużej zamrażarki.
Jest kompletnie wyczerpana. Dzwoni do swojego brata w Barcelonie i skarży się mu, że jest załamana, bo Manfred ją zostawił.
Niespodziewana wizyta i nowe początki
Kilka tygodni później do jej drzwi puka urzędnik policji kryminalnej. Swoją wizytę tłumaczy tym, że rodzina Manfreda nie wierzy, że mężczyzna mógłby tak po prostu wyjechać bez pożegnania się z nimi. Esti wyjaśnia, że Manfred prowadził jakieś podejrzane interesy z Albańczykami i Rosjanami, co zresztą odpowiada prawdzie. Być może ten właśnie fakt sprawia, że policja już nigdy więcej nie pojawia się u Esti.
Sześć tygodni po zamordowaniu Manfreda Esti wprowadza się do kolejnego mężczyzny jej życia – to 47-letni Roland, którego znała już wcześniej, gdyż był to znajomy Manfreda. Roland ożenił się w bardzo młodym wieku, w małżeństwie szybko pojawiły się dzieci. Z czasem jednak on i żona oddalili się od siebie, co spowodowało, że podjęli decyzję o rozstaniu. Po rozwodzie pozostali w przyjaźni. Przez dziewięć lat Roland był w nowym związku, który zakończył, gdy nawiązał romans z Esti.
Szczęśliwy czas
Mężczyzna jest starszy od niej o 15 lat, ale rozumieją się, jakby ta różnica wieku nie istniała. Wszystko między nimi doskonale się układa, a pół roku później, ku obopólnej radości, Esti dowiaduje się, że jest w ciąży – i szaleje ze szczęścia. Dziecko to przecież marzenie jej życia, niemożliwe dotychczas do zrealizowania, gdyż każdy z jej partnerów, nawet gdy jeszcze między nimi się względnie układało, odsuwał te plany na przyszłość (a potem w odniesieniu do Holgera i Manfreda z wiadomych powodów były już one niemożliwe do zrealizowania). Dzień 25 maja 2011 roku to dla Esti wielkie święto, a kolejne dni przepełnione są także niewyobrażalną radością – przyszłość jawi się w szczęśliwych barwach.
Ale ten szczęśliwy czas kończy się nadspodziewanie szybko, tj. niemal dokładnie po dwóch tygodniach.
Niepokój
6 czerwca 2011 roku to deszczowy poniedziałek. W salonie jest niewielu klientów, tak więc wiadomo, że personel doskonale sobie poradzi.
Esti bardzo sobie ceni takie spokojniejsze dni, gdyż może się wtedy udać do swojego mieszkania, znajdującego się niedaleko, i tam coś zrobić lub też po prostu odpocząć.
Tak jest i tym razem, Esti wychodzi – jak zwykle tylnym wyjściem. Dostrzega mężczyznę w roboczym kombinezonie, który w obydwu rękach niesie jakieś narzędzia. Jej uwagę zwraca to, że mężczyzna wygląda, jakby był czymś bardzo przejęty. Na dodatek, gdy Esti mówi mu „dzień dobry”, mężczyzna nie reaguje. To wydaje jej się bardzo dziwnie, ale kobieta wkrótce o tym zapomina.
W domu zajmuje się jakimiś drobnymi sprawami, przygotowuje także obiad dla Rolanda i cieszy się na wieczór, który mają wspólnie spędzić.
Wypieranie ze świadomości
Około osiemnastej Roland przychodzi do domu. Od razu dzieli się nowiną: u fryzjera Erkana coś się stało, jest tam pełno policji, a teren przed wejściem ogrodzony jest taśmami.
Erkan to znajomy fryzjer, którego lokal usługowy leży w bezpośrednim sąsiedztwie salonu Esti. Roland wyraża przypuszczenie, że miało tam miejsce jakieś włamanie.
I to jest właśnie moment, w którym Esti czuje, że zaczyna ogarniać ją niepokój. Właściwie mogłaby wyjść na zewnątrz i spróbować dowiedzieć się czegoś więcej, ale rezygnuje z tego. Podejmuje postanowienie, że nie będzie po prostu o tym myśleć; jednocześnie kobieta niejasno uzmysławia sobie, że włączył się jej właśnie mechanizm wypierania tego, co niewygodne.
Esti i jej partner spędzają wieczór miło, snując plany na najbliższą przyszłość; jeszcze przed urodzeniem dziecka chcą się przenieść do domku szeregowego na skraju miasta.
Coraz większy strach
Następnego ranka Esti i Roland wstają wcześnie. Gdy Roland wychodzi do pracy, żegnają się czułym pocałunkiem.
Esti jak zwykle o 9 idzie do swojego salonu. Zauważa, że na skrzyżowaniu stoi szare kombi z przyciemnionymi szybami, w środku siedzą dwaj mężczyźni. Esti przychodzi do głowy, że jest to policyjne auto. Ogarnia ją coraz większe przerażenie.
Przy jednym ze stolików w salonie siedzi jej sąsiad Erkan, właściciel lokalu fryzjerskiego. Zupełnie zwyczajnie wita się z nią. Potem dodaje, że u niego w lokalu jest straszne zamieszanie, bo pękła rura kanalizacyjna i teraz szukają źródła uszkodzenia w całej piwnicy.
Esti jest jak sparaliżowana, ale bierze się jak zwykle do pracy.
Mija niewiele czasu i w salonie pojawia się jeszcze inny sąsiad. Odciąga Esti na bok i półgłosem zadaje jej pytanie, czy już wie, co się stało – a ponieważ Esti nie wie, sąsiad mówi, że w piwnicy lokalu obok znaleziono zwłoki mężczyzny i że to podobno jest Manfred.
Esti chce tylko jednego: żeby się okazało, że to tylko zły sen.
Pewność
Jeszcze przez moment jakby się łudziła, ale nagle podchodzi do niej jedna z jej pracownic i mówi, że ludzi plotkują, że to ona, Esti, zabiła Manfreda.
Esti jest przerażona, ale instynkt nakazuje jej ucieczkę. Na zewnątrz pełno jest policji. Esti próbuje zebrać myśli. Udaje się jej to tylko częściowo, ale Esti wie jedno: aby uciec, potrzebuje pieniędzy. Musi więc koniecznie udać się do swojego banku, i to tak szybko, jak to tylko możliwe, zanim nawet i tam dotrze wiadomość o tym, co zrobiła.
Ale nagle Esti zdaje sobie sprawę, że książeczkę oszczędnościową oraz pieniądze zostawiła w salonie.
Dzwoni do sprzątaczki, Serbki, która od kilku lat dla niej pracuje. Mają do siebie zaufanie i są zaprzyjaźnione. Umawiają się w mieście, Esti daje jej klucze do sejfu i prosi o wyjęcie i przyniesienie tych dwóch rzeczy. Esti nie ma pojęcia, czy Serbka słyszała jakiekolwiek plotki, ale ma do niej zaufanie. I faktycznie, za jakiś czas kobieta powraca, wręczając Esti książeczkę i pieniądze.
Esti zamawia taksówkę i jedzie na lotnisko. Gdy na nie dociera, kreśli na kartce kilka słów do Rolanda, błagając go, by jak najszybciej przyjechał na lotnisko Schwechat i zadzwonił na podany numer telefonu (to numer telefonu z zakupioną w międzyczasie kartą pre-paid). Esti prosi taksówkarza, by dostarczył kartkę pod wskazany adres.
Na lotnisku
W Schwechat Esti w panice przegląda rozkłady lotów. W okienku pyta o najbliższy lot last minute. To lot do Paryża. Kobieta kupuje bilet do Paryża oraz rezerwuje lot z Paryża do Meksyku.
Jej telefon dzwoni. Roland jest już na lotnisku. Esti pada mu w ramiona. Po chwili wyjaśnia, że musi natychmiast wyjechać.
Roland niczego nie rozumie. Esti uświadamia sobie, że nie chce zdradzić mu prawdziwych powodów swojego wyjazdu. Tłumaczy, że leci do Hiszpanii, gdyż jej ojciec nagle zachorował. Roland wyczuwa jednak, że coś się tu nie zgadza. Pyta, dlaczego zatelefonowała do niego dopiero teraz oraz kto i w jaki sposób przekazał jej tę informację.
Esti odmawia dalszych wyjaśnień i prosi, by nie pytał o nic więcej. Dodaje tylko, że chce go chronić, gdyż wydarzyło się coś potwornego. Na pożegnanie całuje go i odchodzi.
Dalsza ucieczka
Gdy znowu zostaje sama, próbuje uporządkować swoje myśli. Dociera do niej nagle, że gdy doleci do Paryża lub później do Meksyku, może zostać aresztowana przez policję. Przychodzi jej do głowy, że łatwiej będzie ukryć się gdzieś na terenie kraju. Esti liczy na to, że przynajmniej zyska trochę czasu, gdyż w głębi duszy zdaje sobie sprawę, że sytuacja jest przegrana i że jej dotychczasowe życie zakończyło się na zawsze.
Kobieta zamawia taksówkę i prosi o kurs do Dworca Zachodniego. Tam kupuje coś do jedzenia, po czym robi kolejne zakupy: ciemne okulary, które zasłaniają jej pół twarzy, szerokie spodnie i wygodne buty.
Jest już 17 i Esti zdaje sobie sprawę, że powinna jak najszybciej opuścić Wiedeń. Zamawia więc taksówkę na dworzec autobusowy.
Kierowca ma włączone radio. Zaczynają się wiadomości. Pierwsza z nich to informacja o tym, że w piwnicy domu stojącego w dzielnicy Meidling znaleziono podczas prac remontowych dwa rozczłonkowane męskie ciała.
Esti zaczyna się kręcić w głowie. Nie słyszy już niczego więcej.
Esti wciąż ucieka
Wysiada na dworcu autobusowym, ale boi się, że zostanie zdemaskowana, kupując bilet bądź jadąc autobusem. Decyduje się, by zamówić taksówkę i pojechać nią do Karyntii, mimo że to na pewno będzie drogi kurs. Ale z tego kraju związkowego będzie już niedaleko do Włoch, a tam, kto wie, może uda się jej ukryć?
Esti prosi taksówkarza, by przewiózł ją przez granicę do Włoch. O dziwo, udaje się to bez problemu, nikt nie żąda okazania dokumentów. Docierają do małej wsi o nazwie Carnia. Esti prosi taksówkarza, by na swoje nazwisko zarezerwował jej pokój. Mówi mu wprost, że ma problemy z policją i nie chce ryzykować. Taksówkarz spełnia jej prośbę. Esti dostaje pokój o numerze 13, co wydaje się jej makabrycznym żartem (8).
Kolejnego dnia Esti jedzie autobusem do większego miasta, Udine. Tam zagaduje na ulicy młodego mężczyznę. To uliczny muzykant, grający na gitarze i zadający się z jakimiś dziwnymi typami. Esti zaprasza go na kawę, po czym opowiada mu wymyśloną historyjkę o pobiciu przez męża i o tym, jak z tego powodu musiała uciec z domu. Właściwie wprasza się w ten sposób do jego mieszkania. „Muzykant” daje się złapać na litość i choć bardzo niechętnie, wyraża zgodę na to, by Esti zamieszkała u niego przez kilka dni.
Historia wyszukiwań w telefonie
Pewnego wieczora Esti prosi mężczyznę, by dał je na chwilę swój telefon, gdyż chce poczytać wiadomości.
Kobieta szuka w nim informacji o sobie samej. Piszą o niej wszystkie gazety: „Czy Estibaliz C. jest w Meksyku?”, „Morderczyni pocięła ciała swych ofiar na 4,5 kilogramowe części!”
Esti nie wie, jak wykasować historię wyszukiwania w aparacie, ale jest pewna, że właścicielowi telefonu nawet nie przyjdzie do głowy, żeby się tym zainteresować; oddaje mu więc aparat i kładzie się spać. Jak się okazuje, to założenie było błędne.
Następnego dnia rano w mieszkaniu zjawia się policja. Jest dokładnie 10 czerwca 2011 roku.
Proces, wyrok i media
Pół roku później, gdy Esti w więzieniu czeka na swój proces, przychodzi na świat jej syn. Dziecko zostaje oddane ojcu. W marcu, na terenie więzienia, Esti i Roland biorą ślub.
Biegły psychiatra diagnozuje u Esti narcystyczne zaburzenie osobowości, orzeka, że Esti jest szczególnie niebezpieczna i że podczas dokonywania zbrodni była „zasadniczo poczytalna” (9).
W listopadzie 2012 roku Esti zostaje skazana na dożywocie.
W więzieniu Esti udziela wywiadów, publikuje książki i bardzo się stara, by media o niej nie zapomniały, co zresztą w pełni jej się udaje. To zachowanie krytykuje nawet jej mąż Roland, stwierdzając, że „na zmarłych nie powinno się robić interesów” (10).
Esti rozwodzi się z nim zresztą wkrótce i wdaje się w romans z osadzonym Martinem L. O tym związku jest również głośno przez wiele miesięcy. Obydwoje planują ślub. W końcu jednak do niego nie dochodzi, a w lipcu 2019 roku kobieta obwieszcza „oficjalnie”, że się z nim rozstaje.
Esti, która we wrześniu 2019 skończyła 41 lat, z pewnością jednak nie dopuści do tego, żeby media o niej zapomniały.
Przypisy
(1) Estibaliz Carranza / Martina Prewein (2014). Meine zwei Leben: Die wahre Geschichte der Eislady. Wien: edition a, s. 25.
(2) Estibaliz Carranza / Martina Prewein (2014). Meine zwei Leben: Die wahre Geschichte der Eislady. Wien: edition a, s. 34.
(3) Spiegel Online, 8.09.2018 (Hasnain Kazim: „Bin ich noch schön?“).
(4) Estibaliz Carranza / Martina Prewein (2014). Meine zwei Leben: Die wahre Geschichte der Eislady. Wien: edition a, s. 146.
(5) ORF, 5.09.2012 (Kellerleichen: Anklage fertig)
(6) Estibaliz Carranza / Martina Prewein (2014). Meine zwei Leben: Die wahre Geschichte der Eislady. Wien: edition a, s. 68.
(7) Die Presse, 11.06.2011 (Eingemauerte Leichen: Spanierin gesteht zwei Morde).
(8) ORF, 16.11.2012 (Leichen im Keller – eine Chronologie).
(9) Die Presse, 25.06.2011 (Gutachterin bescheinigt Estibaliz C. „besondere Gefährlichkeit“).
(10) News, 29.11.2015 (Rainer Flecki: Enttäuschte Liebe).
Mam nadzieję, że posty będą publikowane systematycznie, bo czytanie ich to największa przyjemność! Masz dar, dlatego proszę – pisz!! Sprawiaj mi ta przyjemność…
Czekałam na kolejną historię z niecierpliwością i oczywiście się nie zawiodłam, dziękuje
O matko, makabryczna historia 🙂 ,
Super, że wróciły regularne posty! Historia, że aż ciarki przechodzą…
Twoje wpisy są genialne:)
Dziękuję! <3
Ale historia! Aż mnie dreszcz przeszedł…
Jest to mój ulubiony artykuł na tej stronie,ponieważ szczególnie interesują mnie morderstwa popełniane przez kobiety.Kiedyś panowała taka opinia,że kobieta nie jest zdolna do tak makabrycznych i krwawych przestępstw.Historia Esti pokazuje nam,że kobieta potrafi być równie bezwzględna i bezlitosna co mężczyzna.Kolejnym powodem dla którego ten artykuł jest moim ulubionym to to,że pokazuje nam zupełny inny typ morderczyni.Duża część kobiet które decydują się na odebranie komuś życie robi to rękami mężczyzn lub używa trucizny.Essti mordowała bezpośrednio i bez niczyjej pomocy.
Wystarczyło, że przeczytałem jak zabiła i pokroiła swego pierwszego męża i momentalnie się w niej zakochałem.